wtorek, 4 sierpnia 2015

Organizacja saszetki na smakołyki-Co zabieram na letnie spacery?

Psiemanko!!!
Tym razem witam was z postem o naszej saszetce :)
Za saszetkę oczywiście jeszcze raz dziękujemy Kasi, naprawdę świetnie się sprawdza, jest bardzo pojemna i wygodna.
No a teraz jej organizacja.Saszetka sama w sobie wygląda tak:

Saszetkę bardzo lubimy i z przyjemnością z nią chodzimy. :)

Takimi pierwszymi chyba najważniejszymi rzeczami są przysmaki,tym razem postawiłyśmy na kiełbaski z Bruno's (ewentualnie Brunos), suszoną pierś z kurczaka na wagę i na smaki z przecudownej firmy jaką jest JK Animals!
Pokroiłam je na male kawałeczki, żeby pies mógł je łatwo,szybko i sprawnie ,,skonsumować''

Jeżeli psie pyszności to i Psia Lizawka.
My mamy tą z firmy Trixie o smaku bekonu.
Szczerze mówiąc zapach jest bardzo nieprzyjemny, pachnie jak zupka chińska z dużą ilością soli,przynajmniej takie jest moje wrażenie.Psu smakuje, nie wiem jaki jest skład...

Dalej, do szkolenia potrzebny nam kliker.Chociaż w sumie na pewno nie dla wszystkich, to zależy od was,czy jesteście za zwykłym szkoleniem czy za metodą klikerową,którą bardzo polecam.
Dzisiaj w naszej saszetce znalazł się zielony, posiadamy jeszcze żółty.

Gwizdki-nie używamy,ale mamy, zakup bardzo spontaniczny, kiedyś myślałam na d awaryjnym przywołaniem poprzez gwizdek, ale jak na razie, Minty ladnie przychodzi na zawołanie.
Kupa!Kupa!Kupa!Co teraz?No jak to co, różowe woreczki w dłoń,sprzątamy i do kosza!Ah te życiowe przypadki..
Co tu więcej mówić,przydatna,estetyczna rzecz!
W lato rzecz chyba najpotrzebniejsza i najważniejsza, szczególnie dla mopsich kuf-BIDON.
Naszym pierwszym bidonem byl ten różowy, który miał 500 ml,nie polecam dla małych psów,strasznie nie wygodny..
Wakacje,kieszonkowe, więc też padło na psie zakupy, no i zainwestowałam w mały,bodajże 250 ml bidonik, świetny i poręczny.ZAKUP NR 1!!
Na spacery używamy tych zwykłych,szarych szelek, które Mincia Klincia miala chyba od 3 miesiąca, niedlugo mam zamiar zrobić zakupy u Kudłatego Arta, także tego, nowe szeleczki się szykują :3

Smycz nie najlepsza, bo automatyczna, ale niestety tylko takie posiadamy..Mamy jedną zwykłą,ale ma 1,2 m, źle nam się na niej chodzi,szukamy 3 m,przepinanej, na razie nie widzimy, może ktoś z was ma?Linki też mile widziane :)

No i czasami zdarza nam się wziąć zabawkę, najczęściej szarpak,ale od niedawna wspaniałego KONGA Squeezz Jels, nasz mały hipcio-żelek...

No to już wszystko na dzisiaj,Papa ;)


2 komentarze:

  1. Nieźle, nieźle :D A tego żelka bardzo Ci zazdroszczę :P Weź mi jeden! :* <3 xD

    OdpowiedzUsuń
  2. My też zabieramy podobne rzeczy :smaczki,bidon itp

    OdpowiedzUsuń